Shot Caller
Arrival
Sicario
The Counselor
Miami Vice 2006
13 Hours: The Secret Soldiers of Benghazi
Zodiac
Collateral
Patriot`s day
Take Shelter
In Bruges
Manchester by the Sea
Cold in July
Bone Tomahawk
Triple 9
To są filmy które oglądałem w ostatnim półroczu i chętnie bym do nich wrócił nawet dziś.
O- Bone Tomahawk mam już od grudnia 2015 na dysku w hd i nie mogłem się za to zabrać- teraz mi pójdzie łatwiej;) resztę widziałem oprócz Take Shelter i Cold in July. Nice Guys było jeszcze dobre
Skończyłem dzisiaj oglądać Peaky Blinders, ten serial to jebany majstersztyk. Na mojej osobistej liście pierwsze miejsce, Narcos czy GoT zostaje w tyle wg mnie. Polecam.
Wczoraj wpadł brachol z dwoma filmamy co to już widzieliśmy ale miał jeszcze trochę zielonego i tak obejrzałem drugi raz Mumię i Aliena Convenant. O kurvo, jak to po gibonie ostro wchodzi to nie pytajcie. Mumia nadal jest chvjowa fest (W sumie pierwsze 30 sekund jest ok) - aż żal tym gównie pisać ale Alien wszedł bez popity. Na scenie z fletami musieliśmy zrobić pauzę bo już był taki polew, że myślałem, że moja Ola zza ściany po pały zadzwoni, żeby nas ogarneli...
Film wygląda mniej więcej tak:
Banda debili wysłana, żeby pilnować zahibernowanych kolonistow, jeden ginie po 3 minutach filmu. Reszta odbiera jakiś pierdzący sygnał z Ziemi2 i decyduje się zmienić kurs wartego miliardy bilonów $$$ statku osadniczego... Pytacie dlaczego? Ano dlatego bo im się kvrwa nie chce iść znowu spać! Czacie? Nie chcą iść spać więc decydują się wylądować na nieznanej planecie na której może być chvjwieco (I jest, w końcu to Alien!). Ale jest tlen więc może być cacy! Mimo, że nad cała planetą utrzymują się burze i nie wylądują tym wartym miliardy bilionów $$$ jebadłem bo to gówno może się utrzymywać max 80km nad linią burzy. Great plan Walter! Lądują jakimś małym stateczkiem na planecie która wygląda jak jebane bieszczady i wychodzą ze statku ubrani jak na ryby/grzyby mimo, że nawet na naszej Ziemii zagrożenie, że zaraz by zostali odjebani przez jakieś drapieżniki/malarie/inne coś jest mega duże ale chvj tam, żadnych kasków, chełmów, pancerzy... Pominę fakt, że w 2104 roku używają M4 i GoPro... Goooooooooood. Więcej nie napiszę o fabule bo nie chcę tego pamiętać.
Mój osobisty Oscar dla debilizmu w tym filmie (Kto nie oglądał niech nie czyta albo chvj, niech czyta, to może nie obejrzy!):
Kapitan dowiaduję się od głównego złego że to on stworzył Alieny i odjebał całą populację na Ziemii2 ale mimo to idzie z nim do do jajec z Facehuggerami i pochyla się nad otwartym jajem. Dlaczego? Ponieważ glówny złol powiedział, że wszystko jest cacy, nic mu nie grozi i jest na co popatrzec. Łooo matko i córko!
Hahahah ja z kolei po blancie byłem z ziomem w kinie na Prometeuszu, ale ten akurat nas porył, kolega chciał 3x wychodzić z kina, bo się przeraził na kilku scenach i jadl chipsy z fotela;p
Krychu się odgrażał, że pojdzie do kina (pewnie nie poszedł, bo mielibyśmy tu recenzję o tych fletach) ja byłem, ale zanim sie okazało, że to taka szmira
Cold In July mocne 7.9/10! Sceny kill'ów ownują! Don Johnson zajebista rola
Auto: Daihatsu Cuore VI Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Gru 2009 Posty: 1157 Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2017-08-17
Póki co w 2017 r. oglądnąłem ledwie 25 filmów (z różnych roczników), najlepszy z nich to zdecydowanie tegoroczny Gifted. No i jeszcze The Insider z 1999 r.
Seriale wciągam hurtowo. Kiedyś trzymałem się jednego, od początku do końca danego sezonu. Teraz walę 4-5 seriali na raz. Obecnie: The X Files - ósmy sezon, The Sopranos - szósty, ostatni sezon, Boardwalk Empire - drugi sezon, The Expanse - pierwszy sezon (jeszcze nie zacząłem), Family Guy - piętnasty sezon.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum