Auto: Kia Stinger Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Lut 2008 Posty: 3957 Skąd: Gdynia
Wysłany: 2010-05-09 BMW Z4 M detail, czyli jak z czarnego zrobić czarrrny.
Deszcz, mgła i w ogóle syf a ja mam takiego fajnego potworka z napędem na tył do ogarnięcia, pojeździć się nie dało za szybko na wprost, za to trochę wolniej i bokersem owszem, morderca nie auto. W Czwartek wieczór dosiadłem potworka by go lepiej poznać, w Piątek chwilę się nacieszyłem a wieczorem zabrałem się do pracy. Celem była korekcja lakieru i woskowanie.
Auto wprowadziłem do garażu/pracowni, spłukałem pod ciśnieniem i dokładnie umyłem używając gąbki Megsa, szamponu NXT i 2 wiader. Potem delikatnie osuszyłem.
Przystąpiłem do czasochłonnego oklejania. Jednak takie podejście punktuje potem przy ogarnianiu auta po polerce gdyż uszczelki i zakamarki są w większości czyste. Nie chciałem też pobrudzić świeżo wyczyszczonego dachu.
Następnie zabrałem się za oględziny i dokumentowanie szkód. Błotnik prawy przód klasycznie zaswirlowany, znalazło się i parę głębszych tematów.
Maska miała kilka ciekawych tematów. Na przykład wżery po wielkiej, ptasiej kupie. Sądząc po rozbryzgu obstawiam albatrosa:
Dalej mamy interesujący nalot. Rzecz o tyle ciekawa że auto przygód lakierniczych nie miało a gdyby parkowało w jakimś przemysłowym pylącym miejscu nalot znalazłbym na całym aucie. Glinka tego nie usunęła, pod palcami delikatna acz wyczuwalna szorstkość. Na zdjęciach widać to jako zamglenie ostrości refleksów na masce.
Dalej już klasyk, czyli po prostu rysy:
Błotnik prawy tył:
Klapa:
Swirle wkoło emblematu M:
Zderzak tył wyglądał najgorzej. Tu spodziewałem się największej walki z sukcesem znacznie poniżej 100%
Odpaliłem więc moją Makitę i przystąpiłem do korygowanie tego całego bajzlu przy pomocy padów 3M pomarańczowego, żółtego i niebieskiego oraz past Extra Fine i Ultrafina SE. W zależności od tego z czym się mierzyłem techniki były różne. Zdarzało się nawet mieszać pasty czy podkręcać dość mocno obroty. Potem auto zostało rozklejone, spłukane oraz umyite szamponem NXT oraz rękawicą Sonusa, potem bardzo delikatnie je osuszyłem przy pomocy CG Miracle Dryer i Wasser Magnet, moich najlepszych ręczników. Oto efekty na błotniku prawy tył:
Klapa tył, z której zeszła niemal wszystko. Dwa, trzy zarysowania zostały. To, co wygląd ana najgrubsze w rzeczywistości jest smuga po źle wytartej paście.
Maska, która odzyskała przejrzystość, straciła większość defektów i nie straszy już śladami po bombie ptaka giganta. Nie ma też tego dziwnego nalotu.
Zderzak, który wygląda nieporównywalnie lepiej.
Auto przetarłem mikrofibrą z IPA i przygotowałem pacjenta na wosk niespodziankę.
Miał być SV Onyx ale że to naprawdę świetne auto to uznałem że zasłuhuje na najlepszy wosk, jaki mogłem zaoferować. Swissvax Concorso.
Nałożyłem ręcznie cienką warstwę i zostawiłem na niecała godzinę.
Powróciłem do auta z zestawem mikrofibr Sonaxa i Swissvaxa i dokładnie wypolerowałem auto. No, teraz to się wygląda się
Czas na lans na zewnątrz. Nie ma mgły i mimo braku słońca refleksy są piękne, jak i samo auto.
To by było na tyle, dzięki za zajrzenie.
_________________ Plany to marzenia z datą realizacji.
http://www.1mad.pl
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum