Aż tak źle? Tak jak pisałem, mam zerowe doświadczenie w polerowaniu lakieru. Wychodzę z założenia, że nawet jak zrobię to "łapką" to efekt będzie lepszy niż to co jest teraz Maszyny się trochę boję potym jak znajomy zjebał sobie lakier na Audi mechaniczną (przegrzanie lakieru itd.).
no widzisz czyli nie umiał tego robić.
szkoda kasy na robienie samemu jeśli masz się uczyć na swoim aucie.
albo odpalasz kasę albo odpuszczasz temat i jeździsz jak jest - proste
ja bym powiedział, że to zalezy od tego czego sie wymaga po zabiegu "polerka ręczna'. Nayebiesz sie jak dzik, to na pewno. Ale każde auto nawet po przeleceniu łapą będzie wyglądało lepiej, niż przed Pytanie tylko na ile satysfakcjonująco. Miałem kiedyś jakiegoś Megs;a tylko do ręcznej, bo ciął mocno. Na czarnym, zaniedbanym MC2 efekt był piorunujący, jak na 30minut zabawy z błotnikiem. Ale to trzeba rozłożyć na kilka dni po jednym elemencie i po prostu nie oczekiwać kompletnego glaze'u, jak po profi zabiegach.
_________________ doloty, wydechy i Hondy Turbo/NA na życzenie - NGS-R
I tutaj najważniejsza kwestia o której może wcześniej nie wspomniałem. Nie zależy mi aby zrobić z tego show car'a Chce tylko nieco poprawić lakier, wygładzić jego powierzchnie aby wosk lepiej trzymał (teraz jest szorstki jak papier ścierny...) i wydobyć trochę głębi z tego czarnego koloru. Jak dobrze pójdzie to auto zostanie w tym sezonie kilka razy przegonione po jakimś torze, wiec nie specjalnie opłaca mi się władować 1000 zł w pełną korektę lakieru gdzie efekt może zniweczyć byle kontakt z oponą. Co więcej, elementy takie jak błotniki przednie czy maska w zasadzie nadają się przynajmniej do malowania, a jeszcze chodzą mi po głowy laminaty wiec tym bardziej nie opłaca się z nimi robić nic wielkiego
Jak nie jesteś jakimś pojebanym purystą lakierowym to ja bym kupował graty i ćwiczył, zawsze to jakas nową zabawa, mega skilla pewnie nigdy i tak nie osiągnięsz przy takim podejściu, ale dlaczego by nie spróbować.
ręką nic nie ździałaś, jedynie się zajebiesz i nic więcej. Efekt będzie do pierwszego mycia, potem spłuczesz wodą i na nowo masz to co było wcześniej. Śmigaj jak teraz albo uzbieraj ponad 1k i oddaj do polerki.
Auto: FN2 & SB3 Pomógł: 1 raz Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 7432 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-02-07
Limon napisał/a:
Jak nie jesteś jakimś pojebanym purystą lakierowym to ja bym kupował graty i ćwiczył, zawsze to jakas nową zabawa, mega skilla pewnie nigdy i tak nie osiągnięsz przy takim podejściu, ale dlaczego by nie spróbować.
BTW. Felgi faktycznie świetnie siadły.
x2
Polerka z allegro, trochę padów i past i dasz radę.
Linki oczywiście już nie działają, ale da się z zawuażyć co się pod nimi kryło Chyba, ze na rynku pojawiło się od tego czasu jakieś objawienie to będę otwarty na propozycje
Parę fotek na nowym kole. Auto niestety poszło w górę o ok 2 cm w najniższym miejscu (przy okazji wyrównałem stronami, bo każda stała inaczej... ). Musiałem podnieść auto przez wjazd do garażu podziemnego którym obecnie dysponuję. Wjazd projektował chyba nawalony majster bo nawet seryjne auta trą tłumikiem...
To jeszcze opiszę swoje ostatnie odkrycie z pogranicza detalingu. Dla części z Was pewnie nie będzie to żadne zaskoczenie, ale może komuś się przyda Otóż po zeszłorocznym woskowaniu zostało mi sporo białych śladów na listwach, progach i grillu. Po umyciu i wysuszeniu auta okazało się, że białe ślady z wosku dalej straszą. Zacząłem przeszukiwać internet w poszukiwaniu remedium na ten problem i na jakimś forum znalazłem informację, że do czyszczenia jak i poprawienia wyglądu plastikowych elementów stosuje się... masło orzechowe Sceptycznie nastawiony zabrałem słoik z lodówki, łyżkę z szuflady i mikrofibrę. Moja dziewczyna popatrzyła się na mnie jak na debila, jak powiedziałem jej, że idę smarować tym auto A teraz o efektach.
Plastiki na aucie mają 20 lat. Według mojej wiedzy (a znam historię auta od 99 roku) nie były nigdy malowane, ani w żaden sposób odnawiane. Otóż te 20 letnie plastiki po przetarciu masłem orzechowym wyglądają jak nowe. Naprawdę żałuję, że nie zrobiłem żadnego zdjęcia przed/po bo efekt jest niesamowity. Biorąc pod uwagę, że słoik masła orzechowe kosztuje w graniach 10 zł, a na listwy, progi, klamki i grill zużyłem dwie łyżki, to jest to chyba najbardziej opłacalny środek do konserwacji tych elementów. Także tego, polecam
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum