Auto: dCi
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 636 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-08
Zacząłem walkę z nadwagą. Latami zaniedbań w odżywianiu i brakiem regularnego uprawiania sportu doszedłem do wyniku 94 kg przy wzroście 180 cm. Zatem masa już jest, ale niestety głównie tłuszczowa... Wygospodarowałem czas na 3 wizyty na siłowni w tygodniu. Plan jest taki żeby zrzucać powoli, bo wszystkie poprzednie gwałtowne redukcje kończyły się dużym jojo
Poza ćwiczeniami zacząłem regularnie jeść i rozpisałem posiłki. Poniżej moja dieta.
Prośba do osób z doświadczeniem żeby spojrzały, czy taki podział posiłków i składników odżywczych ma sens. Oprócz tego mam pytanie odnośnie posiłków w dzień treningowy. Zazwyczaj idę na siłownię o godzinie 21-22, więc wychodzę 23-24. Dodając godzinę na uspokojenie organizmu, to powinienem jeść ostatni posiłek po północy.... trochę słabo. Macie jakiś pomysł jak rozłożyć posiłki w takim przypadku?
Śmiało jedz na noc
Nie objadając się, chociaż ja pizzę własnej roboty jadłem i po 30min spalem elegancko, rano już byłem głodny
No i jak dla mnie to mało tego jedzenia. Będziesz głodny i efekt odwrotny. Na takiego chłopa zaczął bym powyżej 3000kcal i co 2tyg obcinał 100kcal
Musisz rozpędzić metabolizm a na tym będziesz chodzić głodny.
Ile wody dajesz radę pić? W ciągu dnia chociaż 2l
Jakie treningi będą ?
W dzień treningu więcej węgli, w dzień bez więcej tłuszczy. Pamiętaj omega3 dorzucać bo niekorzystny bilans kwasów omega masz w diecie
Auto: Eg3 Civic Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Maj 2010 Posty: 1794 Skąd: pe do eń
Wysłany: 2018-10-09
2l to minimum z minumum jesli chodzi o wodę, tyle w sumie to na treningu schodzi.
Ja przy podobnym wzroście ważę raptem 4kg mniej, ale zapinam pasek ciaśniej niż gdy ważyłem 82kg , Ogólnie zobacz jak Ci pasuje, ale ja nawet na ujemnym bilansie chodziłem podlany i pewien mądry głowa lozek, (a potem potwierdził to inny mądry głowa karamba )doradził - weź wyyeb nadmiar nabiał, po whoy Ci te serki wiejskie, zwiększa się poziom prolaktyny i będziesz podlany - i został tylko ser żółty a serki wyeliminowałem - obecnie pierwsze węgle wcinam około godziny 10:00 i jest to bułka żytnia z żółtym serem właśnie i jest lepiej
batona twix też bym wypierdzielił na rzecz węgli złożonych, cukry proste są najlepsze na po treningu , w ciągu dnia lepiej złożone. Najważniejsze to nie chodź głodny
_________________ Obłędem jest dawać się bezwładnie ponosić słowom nie słysząc ich.
Auto: dCi
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 636 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-09
Karamba ja ostatnio tak podle się odżywiałem, że przez pierwszych kilka dni jak zacząłem stosować się do tej diety, to ledwo w siebie mieściłem te kilka regularnych posiłków. Jem tak od około miesiąca i z wagi jakoś dużo mi nie zeszło, ale np obwód pasa zmniejszył się o 2 dziurki na pasku od spodni Muszę chyba robić jakieś pomiary i zapisywać wyniki dla większej motywacji.
Z wodą jest masakra... zazwyczaj mało piłem i najczęściej herbatę lub słodkie napoje. Jak teraz podczas 8 godzin pracy wypijam butelkę wody 1,5l to mógłbym nie odchodzić od pisuaru...
Wierzba nie wiem o co Ci chodzi... Przecież zmieściłem Twixa w makrosach
johnnyg nie ma żadnego specjalnego powodu dla którego umieściłem serki wiejskie w diecie. Kierowałem się głównie prostotą i szybkością przygotowania posiłków oraz tym, że można sobie zrobić zapasy w lodówce na kilka dni i nie ganiać wciąż do sklepu. Kierując się waszymi wskazówkami przysiądę i zmodyfikuję dietę. Wywalę serki i cukry proste. Zastąpię też chyba świnię indykiem...
Klucz to znaleźć swoje kaloryczne 0. Później dograsz szczegóły. Nie wiem jak u Ciebie doświadczenia z dieta, ale za sztywno nie ma co podchodzić do tematu bo szybko Ci zapał przejdzie. Dowolna aktywność + ujemny bilans = przepis na sukces
Nie sugeruj się za bardzo wagą. Jeśli już to waż się codziennie i wyciągaj średnia z tygodnia. Bardziej miarodajne będą zdjęcia sylwetki robione o tej samej porze dnia i przy tym samym świetle.
Auto: dCi
Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 636 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-10-17
Właśnie muszę znaleźć to zero... waga spadła o dwa kilogramy w ciągu pierwszych dwóch tygodni. Teraz stoi jak zaczarowana, ale wygląd się zmienia. Eksperymentuję teraz z dietą. Wywaliłem nabiał i cukry proste. Świnię zmieniłem na indyka.
Lubię ćwiczyć na siłowni i sprawia mi to przyjemność. Najgorsze jest dla mnie układanie tych diet. Zupełnie tego nie czuję...
Teraz tak to wygląda
Wszystkie posiłki wchodzą bez problemu poza śniadaniami. Nie mogę już patrzeć na jajca. Jajecznica już nie wchodzi, omlet też już nie, teraz męczę na twardo...
Za to najlepszy posiłek to płatki z białkiem i dodatkami polany sosem biszkoptowym KFD.
Auto: Eg3 Civic Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Maj 2010 Posty: 1794 Skąd: pe do eń
Wysłany: 2018-10-18
Pilar napisał/a:
Bo jak komuś sie coś przejadło to lepiej wywalić i nie wpychać na siłe bo nie ma sensu sie męczyć.
a, tero czaje kontekst. Nie widziałem komentarza pod tabelką i myślałem że było coś w stylu:
"-najgorsze jest dla mnie układanie diet, zupełnie tego nie czuję
--to wywal jajka weź tuńczyka"
i mówie sobie "łe, no zadam pytanie o te jaja bo teraz to normalnie zdębiałem"
i wtedy Ty "ej, jak nie lubi jaj to niech nie je jaj"
i ja na to"ahaa, uee, teraz czaje o co w tym chodzi"
_________________ Obłędem jest dawać się bezwładnie ponosić słowom nie słysząc ich.
@johnnyg, chodziło dokładnie o to co napisał Pilar.
Też nie wyobrażam sobie nie jeść jajek na śniadanie, ale jak komuś to nie leży to lepiej je zamienić na coś co nie wywołuje odruchów wymiotnych
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum